KUCHNIA IKEA - nic nie jest wieczne
Data dodania: 2014-08-12
Już na etapie projektowania domu wiedzieliśmy, że kuchnia będzie z Ikea. Do obecnego lokum kupowaliśmy system Faktum z myślą o wykorzystaniu ich w nowej kuchni.
Ostatnio w Internecie, telewizji radiu i chyba nawet w lodówce pomiędzy nabiałem a wędliną trąbili o promocji, że przy zakupie do 17-08-2014 całej kuchni za min 5000zł płyta indukcyjna za 1zł. Fajna promocja pomyśleliśmy i że warto z niej skorzystać. Gotowy projekt kuchni mamy od co najmniej 2 lat, więc pojedziemy z nim i gotowe. No i indukcję za złotówkę jakby się nie spodobała to się ją odsprzeda.
I jak zwykle na naszej budowie, pojawił się znowu ZONK :/
IKEA po 24 latach sprzedaży mebli FAKTUM od kwietnia tego roku ma w swojej ofercie nową linię METOD, która różni się znacznie wymiarami (w pionie i w głębi) o połączeniu systemów można zapomnieć. O czym dowiedzieliśmy się przy składaniu zamówienia, miły pan wytłumaczył nam wszystko. Cierpliwie odpowiadał na pytania , które zadawaliśmy mu przez dobrą godzinę (szacoon za wiedzę). Po czym wróciliśmy do domu z wymiarami nowego systemu zamiast gotowym zamówieniem. Do 2 w nocy spędziliśmy na nowo planując kuchnię. Okazało się, że muszę poszerzyć jedną ściankę o kilka cm ponieważ METOD nie przewiduje wymiarów nieparzystych tj. 30cm ,50cm.
Następnego dnia przystąpiłem do adaptowania kuchni pod nowe wymiary, po wykonaniu prac ok. 18 pojechaliśmy do centrum i złożyliśmy zamówienie skończyliśmy o 21:30(sklep czynny do 21:00).
Mamy wszystko J indukcję za 1 zł i udało się zakup rozłożyć na raty 0%. Mamy wszystko poza blatem który jest na zamówienie i najlepiej kiedy jest wymierzony przez pracownika.
OK.
Mebelki które kupiliśmy, częściowo złożyliśmy (te będące pod blatami) bo kuchnia jeszcze nie przytarta to będzie trzeba je przestawić. Pan przyjechał pomierzył dał wymiary i pojechał. To my w samochód godz 20:00 pobraliśmy nr do kolejki o 21:05 podchodzimy do stolika że chcemy złożyć zamówienie na blat, blat obmierzony przez pracownika i że zależy nam. OK. Pani z kartki zaczęła projekt blatu przenosić na formę cyfrową. O 22:00 już równolegle projekt naszego blatu (właściwie dwóch oddzielnych części) robiło dwie osoby. Tu bardzo dziękujemy państwu za wyrobione nadgodziny i uśmiech o takiej porze J
O 22:45 mieliśmy już wszystko i wyszliśmy ze sklepu w towarzystwie ochrony . Przypominam sklep czynny do 21:00.
Podsumowując mą pokrętną opowieść:
Nic nie jest wieczne nawet kuchnie FAKTUM.
Na blat przyjdzie nam czekać jeszcze kilka tygodni (to i dobrze, może kuchnia zdąży się wykończyć)
Pół kuchni mamy z nowego systemu (ścianę oraz wyspę), a drugie pół ze starego, który wciąż jest przez nas używany (tym sposobem zaoszczędzimy woreczek dudków). Podobno systemów nie da się połączyć (pewnie te słowa powiedział niePolak, bo my to zrobimy J )
No i mamy indukcję za złotówkę , która się nam nawet podoba i pewnie zostanie w rodzinie J