Czas przedstawić nowego kredytobiorcę
26 sierpnia w godzinach wieczornych powitała nas nowa inwestorka.
Jak widać dobrze czuje się w domu :)
26 sierpnia w godzinach wieczornych powitała nas nowa inwestorka.
Jak widać dobrze czuje się w domu :)
Dziś mija 1,5 tyś dni od kiedy została wbita pierwsza łopata
Co prawda na blogu od pewnego czasu niewiele sie dzieje,
natomiast na placu boju wciąż trwają walki.
Niedługo pochwalę się efektami jakie osiagneliśmy
Wszystkim budującym życzę wytrwałości i samozaparcia w dążeniu do celu.
My wiemy to z wlasnego doświadczenia, że naprawdę warto :)
Nareszcze możemy sie pochwalić pierwszą choinką w salonie
A w międzyczasie udało mi się poczynić akwarium, które zagospodarowała moja żona :)
Tak się to zaczęło:
-przymiarki
-montaż
-widok prac od kuchni:)
- widok od zaplecza
-efekt końcowy :D:D:D
wybaczcie za zdjęcia z telefonu, na razie takie muszą wystarczyć :D
Wesołych Świąt
Minęło pół roku od kiedy zamieszkaliślmy w naszym domu :)
Mieszka się wspaniale. :)
Żona obiecała mi półroczny urlop od spraw budowlanych ( muszę przynać że prawie go miałem). Teraz powoli wracam do planowania prac wykończeniowych. Ale tak na sam koniec wolnego wrzucam kilka fotek z początku listopada
Wtedy było jeszcze tak fajnie, tak słonecznie.
No coż. Niedługo bedą kolejne ralacje z postępów w budowie (może bardziej wykończenia)
Właśnie mijąją trzy lata od kiedy zaczęliśmy budowę
a wygladało to tak:
Wszystko wskazywało na to że budowa będzie błyskawicznie skończona.
Pewnie tak by było gdyby nie wykonawca, z którym po niecalych 4 miesiącach poszliśmy na noże.
Jednym słowem zepsuł nam całą budowę i zniszczył plan szybkiej wprowadzki.
Inspektor zamknął nam plac do momentu usunięcia błędów budowlanych. Naprawy trwały prawie cały rok. Jedną z głównych i najbardziej kosztowną było wykonanie nowych fundamentów już pod istniejącym budynkiem:
W międzyczasie usiłowaliśmy polubownie rozwiązać sprawę z wykonawcą. Niestety bezskutecznie i skończyło sie na sądzie.
Czekając na rozprawę budowę ciągneliśmy dalej nakładem wlasnym i rodziny ( tu wielkie podziękowanie dla Teścia, który włożył ogromny nakład siły i czasu). Zmagaliśmy się z chwilowymi brakmi gotówki jednocześnie sądząc się i budując. Ale i tu rodzina okazała się niezastąpiona:) Bardzo Wam dziękuję :)
Tak więc:
powstawało ogrzewanie i hydraulika:
tynki zewnątrzne:
wentylacja:
Po gorączce odpisu VATu nasz dom na pewną stał się składem budowlanym
Po ogarnięciu poddasza i przetransportowaniu nań materiałów można było przystąpiś do prac na dole.
Zaczęła powstawać elektryka:
po drodze pojawił się nam nowy członek rodziny
zaczęły pojawiać się ściany
i podłoga
ogarnięcie tamatu do momentu malowania zajęło nam jeszcze ponad pół roku
W marcu tego roku nastał wreszcie moment meblowania
i odpoczynku
Tuż po przeprowadzce elektrowani dociągnęła nam wyczekiwany i wywalczony od 6 lat prąd.
I na zakończenie, wisienka na torcie. Niemalże w rocznicę rozpoczęcia budowy Sąd orzekł prawomocny wyrok na naszą korzyść :) Zatem obecnie zostaje nam odebranie od wykonawcy zapłaty za poniesine szkody i włożony trud.
PS.
Mieszkamy, odpoczywamy ale przygoda z budową jeszcze trwa :p
cdn...