To już TRZY LATA!!! UDAŁO SIĘ :D:D:D
Właśnie mijąją trzy lata od kiedy zaczęliśmy budowę
a wygladało to tak:
Wszystko wskazywało na to że budowa będzie błyskawicznie skończona.
Pewnie tak by było gdyby nie wykonawca, z którym po niecalych 4 miesiącach poszliśmy na noże.
Jednym słowem zepsuł nam całą budowę i zniszczył plan szybkiej wprowadzki.
Inspektor zamknął nam plac do momentu usunięcia błędów budowlanych. Naprawy trwały prawie cały rok. Jedną z głównych i najbardziej kosztowną było wykonanie nowych fundamentów już pod istniejącym budynkiem:
W międzyczasie usiłowaliśmy polubownie rozwiązać sprawę z wykonawcą. Niestety bezskutecznie i skończyło sie na sądzie.
Czekając na rozprawę budowę ciągneliśmy dalej nakładem wlasnym i rodziny ( tu wielkie podziękowanie dla Teścia, który włożył ogromny nakład siły i czasu). Zmagaliśmy się z chwilowymi brakmi gotówki jednocześnie sądząc się i budując. Ale i tu rodzina okazała się niezastąpiona:) Bardzo Wam dziękuję :)
Tak więc:
powstawało ogrzewanie i hydraulika:
tynki zewnątrzne:
wentylacja:
Po gorączce odpisu VATu nasz dom na pewną stał się składem budowlanym
Po ogarnięciu poddasza i przetransportowaniu nań materiałów można było przystąpiś do prac na dole.
Zaczęła powstawać elektryka:
po drodze pojawił się nam nowy członek rodziny
zaczęły pojawiać się ściany
i podłoga
ogarnięcie tamatu do momentu malowania zajęło nam jeszcze ponad pół roku
W marcu tego roku nastał wreszcie moment meblowania
i odpoczynku
Tuż po przeprowadzce elektrowani dociągnęła nam wyczekiwany i wywalczony od 6 lat prąd.
I na zakończenie, wisienka na torcie. Niemalże w rocznicę rozpoczęcia budowy Sąd orzekł prawomocny wyrok na naszą korzyść :) Zatem obecnie zostaje nam odebranie od wykonawcy zapłaty za poniesine szkody i włożony trud.
PS.
Mieszkamy, odpoczywamy ale przygoda z budową jeszcze trwa :p
cdn...
Komentarze