Witajcie...
Czas na napisanie pierwszego postu w dzienniku.
Od ponad roku wraz z żoną zmagamy się z papierkową częścią budowy.
Uzyskanie warunków kosztowało nas 10 miesięcy życia. Co i tak jest niezłym wynikiem biorąc pod uwagę okolicę, w której mieszkamy. Średnia oczekiwania na nie to 1,5-2,5 roku !!!
Obecnie jesteśmy na etapie pozwolenia na budowę, właściwie to już końcówka (mam nadzieję). Wczoraj po miesięcznej obsuwie geodety otrzymaliśmy mapy do celów projektowych (poprzednia się przedawniła), która to była ostatnim papierkiem do niezbędnym do pozwolenia. Niebawem nasz projektant (który wziął na siebie "dom wariatów") osadzi nasz dom na działce i zawiezie całą dokumentację wraz z wnioskiem do zatwierdzenia:)