Po czterech dniach robót przy podbijaniu fundamentów niezabardzo jest sięczym pochwalić.
Dwa pierwsze dni zeszly na odkopaniu budynku do poziomu chudziaka (niestety zdjęć nie bedzie, bo się zniknęły)
Drugiego dnia w nocy, przywitał nas deszcz (nie spaliśmy do 4 rano zabezpieczając wykopy)
Tu zdjątka z ranka, płyty podkładaliśmy tam gdzie woda leciala prosto do wykopu.
Trzeci dzień: Wykopy pod fundament
Dzień czwarty zszedł na ustawianiu szalunków i zalewaniu ich betonem B30+zbrojenie rozproszone.
Niestety zdażył się ZONK, przy zalewaniu pierwszego wykopu z ośmiu, szalunek nie wytrzymał i bylismy zmuszeni odwołać resztę betonu bo nie było pewności czy reszta wytrzyma.
To co się wylało zosatło przerzucone do wzmocnionego już wykopu.
Tak więc mamy zalany 1 element z co najmniej 24
W poniedziałek spodziewamy się kolejnej dostawy betonu (mam nadzieję, że tym razem bez kwaitków będzie)